dzień 2 - droga przez Europę

Cały czas jechaliśmy, migały obrazki za oknami, czasami padał śnieg...
granicę RP przekroczyliśmy już o 8.05 (-8
'C), następną: czecho-słowacką o 8.55.
drugą noc, bardzo długą, spędziliśmy w samochodzie, a nasz niezmordowany kierowca Jacek jakby w ogóle nie potrzebował snu - pędził przed siebie, by jak najszybciej dogonić nasze TIRy, nawet nie wiem kiedy minęliśmy Węgry i Bułgarię.